30 sie 2009

Łódki...

Takie tam starocie... ;o)
1.



2.




3.


4.



29 sie 2009

Udawane crakle

Udawane, bo uzyskałam je szkliwiąc bezbarwnym szkliwem pękającym, a następnie brązową angobą. :o) Butelkę ulepiłam na pierwszym plenerze, jeszcze nad morzem w Sianożętach w 2005 r.





2 sie 2009

Biżuter-ia? Ja? Ja!

Padł nam dysk. Oczywiście jak wszyscy rozsądni użytkownicy komputerów nie robiliśmy kopii zapasowych i wszystko (zdjecia też) było na dysku. Poniewóż dlategóż w najbliższym czasie nic nowego tutaj nie zawita :o/
Na pocieszenie wygrzebany na mężowskim laptoku komplet czerwony. Naszyjnik i kolczyki ulepione, gdy już gliny nawet na porządne obrączki do serwetek brakło. ;o)
To moje początki z biglami, kulkami zaciskowymi i zapięciami, ale jeszcze trochę elementów czeka na dogodną chwilę, bo spodobała mi się taka ceramiczno-koronkowa biżuteria.
A Wam?





Obrączki...na serwetki

Ulepione na fali koronkowej ceramiki, kiedy miałam tak mało gliny, że na cały talerz już nie wystarczyło. Było ich 8, ale jedną straciłam (zbiła się przy wyjmowaniu z pieca). Poszkliwione moim ulubionym białym lustrem.
Dzisiaj korzystając ze słońca zrobiłam im całą sesję zdjęciową na balkonie. :o)
Efekty poniżej:











1 sie 2009

Coś znalazłam...

Tą małą miseczkę ulepiłam w zeszłym roku na plenerze, gdzieś pod koniec, w chwili zwanej "brak natchnienia". Cały rok czekała w moim pracownianym pudle ze skarbami na swój dzień. Kolor dostała pod koniec semestru, gdzieś w czerwcu, w chwili zwanej "brak pomysłów". Teraz służy mi do trzymania ceramicznych drobiazgów.
Ktoś chce?