Brązowa (zwana czarną) glina bez szamotu.
Szkliwa: beż efekt i bezbarwne.
Średnica ok. 27 cm
Trochę się wypaczyła przy drugim wypale,ale taka uroda tej gliny :o(
I na koniec moja nowa pieczątka - podpis w akcji ;o)
To prezent urodzinowy od Nandy. Bardzo dziękuję Kochana!
Przyznaje , zajrzałam z ciekawości po Twoim komentarzu na moim blogu ;)
OdpowiedzUsuńBędzie krótko , ale dobitnie ;)
Dziwi minie ,że ktoś taki tz. z takim zmysłem artystycznym boi się eksperymentowac z kwiatami.Teoria swoją droga , ale praktyka i piąty zmysł to podstawa (jestem pewna ,że tego Ci akurat nie brakuje). Piękne rzeczy tworzysz ,rozgościłam się u Ciebie i jestem pod dużym wrażeniem...marzy mi się pokaz florystyczny inspirowany ceramika ;)
Pozdrawiam serdecznie
pięknie wyszła ta patera i pieczątka ... doskonała kaligrafia:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak zwykle przepiekne...a mi marzy sie taka pieczatka-ta osobista. z czego jest zrobiona? mozna sobie gdzies taką zamowic czy trzeba miec gdzies jakies "wtyki":)
OdpowiedzUsuńmojzaczarowanyswiat - pieczątkę dostałam w prezencie :o) ale myślę, ze w punkcie z pieczątkami można by spróbować zamówić. :o)
OdpowiedzUsuńKamilo, dziękuję. Taki komplement spod Twoich palców!