10 sty 2016

Triumfy Króla Niebieskiego...

...zstąpiły z nieba wysokiego!

 Trzy anioły ulepione z myślą o konkretnych osobach. Inspirowane aniołami Baśki Trzybulskiej. Jeden (w różowej sukience) jeszcze z zeszłego sezonu (pojawił się nawet w katalogu prezentującym dokonania Angoby w sezonie 2014/2015). Pozostałe dwa ulepione pomiędzy wrześniem, a grudniem 2015. Ostatni (z serduszkiem) odebrany przedwczoraj z pracowni.
Teraz tylko muszę je przykleić na deseczki, żeby mogły zawisnąć w trzech domach. Liczę na to, ze uda mi się niedługo znaleźć odpowiednie deski i anioły nie będą wiecznymi HDP. ;o)
I jeszcze portrety aniołów:
 A jeśli chodzi o kolędę, którą zacytowałam w tytule, to najbardziej lubię je w wykonaniu Arki Noego. W przeciwieństwie do większości organistów jakich słyszałam, dzieciaki śpiewają z radością i pasją. ;o)
Nie lubię kolęd śpiewanych na smutno.

9 sty 2016

No more HDP*! cz. II

Mój pierwszy HPD, który dokończyłam.
W grudniu szyłyśmy świąteczne serduszka. Nie zdążyłam ich dokończyć na zajęciach i tak zostały w kieszeni torby na maszynę. 
W okresie świąteczno-noworocznym miałam trochę luzu, więc zabrałam się za przerobienie piżamek córki i znalazłam je przy okazji wyciągania maszyny. Dokończyłam (córa pomagała wypychać) i powiesiłam na choince, którą przy okazji ubraliśmy do końca (kolejny HDP, bo 24 grudnia zdążyliśmy tylko lampki zainstalować i pojechaliśmy na święta do rodziny, a choinka całe święta stała sobie sama w domu).
Choinkę ubraliśmy w słomiaki, serduszka, ozdoby, które zrobiła nasza córka i inne ozdoby hand-made, które dostaliśmy od rodziny i znajomych (m.in. haftowane przez moją mamę bombki). Mamy też łańcuch ze słomy i bibuły, który kiedyś zrobiła dla mnie moja babcia.
A pod choinką Madame ustawiła Mikołaja i prezencik, które kiedyś ulepiłam z ceramiki ja (owijka doniczki na choinkę, to wyklejana przez naszą córkę szopka):
 

4 sty 2016

No more HDP*!

Nie mam w zwyczaju robić noworocznych postanowień, ale w tym roku chciałabym coś zmienić. Mam taki plan na ten rok, żeby wreszcie zebrać się i pokończyć wszystkie rozgrzebane projekty zanim zacznę nowe.
Chciałabym wreszcie uszyć te wszystkie rzeczy, które wciąż są pomysłem i kuponem tkaniny pod łóżkiem (a mam ich tam już całe pudło).
Chciałabym dokończyć te uszytki, którym brakuje dosłownie kilku minut przy maszynie. Minut, których ciągle brak.
Chciałabym wreszcie sfotografować wszystkie ceramiczne ulepki, które przyniosłam w zeszłym roku i położyłam na półce w oczekiwaniu na lepsze światło.
Chciałabym wreszcie przenieść w glinę te wszystkie pomysły, które walają się gdzieś w szkicach i notatkach.
Chciałabym pokończyć inne projekty, które mam rozgrzebane.
Chciałabym dokończyć układanie zdjęć w albumach. Mam mnóstwo pomysłów, ale zabrać się do realizacji już gorzej…
Jeśli mi się uda, na pewno zobaczycie efekty na blogu!
:o)


*HDP - Half Done Project - Projekt Skończony w Połowie.