Taki post - zbiór moich działalności poza ceramicznych w grudniu.
1.
Po raz pierwszy zmontowałam dla córki Kalendarz Adwentowy.
Wypełniłam go listami z zadaniami dopasowanymi do wieku mojego dziecka. Pierwsze koty za płoty. Za rok zamierzam kontynuować naszą "nową świecką tradycję". :o)
25 kopert na listy "od aniołka" na 25 dni Adwentu.
Listy zawiesiłam na biało-czerwonym sznurku (do wędlin :oP) na gałęzi, którą znalazłam w tym roku nad Bałtykiem. Gałąź na tym samym sznurku przyczepiona jest do sufitu. Codziennie zdejmowałam kopertę po przeczytaniu listu, żeby mój maluch lepiej widział upływający czas.
2.
W ramach kalendarzowych zadań zrobiłam przy pomocy dziecka kartki bożonarodzeniowe (tak, tak, ja z tych, co wypisują i wysyłają papierowe kartki i dają poczcie zarobić). Odciskanie łapek to był wielki fun, ozdabianie już gorzej - po kilku sztukach dziewczynka wymiękła. Za to ozdabianie kopert pieczątkami i naklejkami, a zwłaszcza przyklejanie znaczków, Madame do tej pory wspomina. :o)
3.
Miałam wizję na świąteczny wystrój mieszkania "na złoto". Wyszło jak wyszło, ale składanie gwiazdek, z których powstał ostatecznie łańcuch, oraz papierowych kul bardzo mnie relaksowało. Łańcuch zawisł, a kule zostały w misie, bo nie starczyło mi powera, żeby zawisły w oknie. ;o)
4.
A tak wyglądały nasze prezenty:
1.
Po raz pierwszy zmontowałam dla córki Kalendarz Adwentowy.
Wypełniłam go listami z zadaniami dopasowanymi do wieku mojego dziecka. Pierwsze koty za płoty. Za rok zamierzam kontynuować naszą "nową świecką tradycję". :o)
25 kopert na listy "od aniołka" na 25 dni Adwentu.
Listy zawiesiłam na biało-czerwonym sznurku (do wędlin :oP) na gałęzi, którą znalazłam w tym roku nad Bałtykiem. Gałąź na tym samym sznurku przyczepiona jest do sufitu. Codziennie zdejmowałam kopertę po przeczytaniu listu, żeby mój maluch lepiej widział upływający czas.
2.
W ramach kalendarzowych zadań zrobiłam przy pomocy dziecka kartki bożonarodzeniowe (tak, tak, ja z tych, co wypisują i wysyłają papierowe kartki i dają poczcie zarobić). Odciskanie łapek to był wielki fun, ozdabianie już gorzej - po kilku sztukach dziewczynka wymiękła. Za to ozdabianie kopert pieczątkami i naklejkami, a zwłaszcza przyklejanie znaczków, Madame do tej pory wspomina. :o)
3.
Miałam wizję na świąteczny wystrój mieszkania "na złoto". Wyszło jak wyszło, ale składanie gwiazdek, z których powstał ostatecznie łańcuch, oraz papierowych kul bardzo mnie relaksowało. Łańcuch zawisł, a kule zostały w misie, bo nie starczyło mi powera, żeby zawisły w oknie. ;o)
4.
A tak wyglądały nasze prezenty: