W pracowni dzielnie lepię. Kolejna misa poszła do wypalenia, wszystkie prace do raku są już gotowe i czekają na przyszłą niedzielę. Suszą się jeszcze 3 miski, każda w innym kształcie.
Co ja zrobię z taką ilością mis i misek? ;o)
Za to na szkliwienie zupełnie nie mam nastroju, więc kupka prac do poszkliwienia rośnie...
A dzisiaj praca z zeszłego sezonu.
Znalazłam w czeluściach pracowni formę do guzików i w jakiejś chwili braku natchnienia wylepiłam ich trochę z resztek gliny. Dwa będą oczami konika dla Madame, dwa przyszyję do kamizelki, bo te, które ma "od nowości" nie bardzo mi się podobają, na resztę nie mam pomysłu...
Co ja zrobię z taką ilością mis i misek? ;o)
Za to na szkliwienie zupełnie nie mam nastroju, więc kupka prac do poszkliwienia rośnie...
A dzisiaj praca z zeszłego sezonu.
Znalazłam w czeluściach pracowni formę do guzików i w jakiejś chwili braku natchnienia wylepiłam ich trochę z resztek gliny. Dwa będą oczami konika dla Madame, dwa przyszyję do kamizelki, bo te, które ma "od nowości" nie bardzo mi się podobają, na resztę nie mam pomysłu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz