Ceramiczna biżuteria jest bardzo popularna u nas w pracowni. Niemal każdy próbuje lepić jakieś koraliki. Mamy też kilka dziewczyn specjalizujących się w biżuterii i robiących małe dzieła sztuki.
Mi jakoś nigdy nie było z biżuterią po drodze. Poza moim sztandarowymi wielkimi koralami, nie brałam się za nią. Jedyny wyjątek zrobiłam dla sznura czerwonych korali, który zrobiłam dla siebie.
Ostatnio jednak przełamałam się i na fali pieczątkowo-koronkowych fascynacji popełniłam stadko broszek.
Siedziałam sobie dnia pewnego nad płatem gliny w pracowni i sprawdzałam pieczątki. Potem w ruch poszedł okrągły wycinak i w efekcie mam kilka owalnych krążków o średnicy mniej więcej 5 cm, którym za chwilę przykleję broszkowe zapięcia.
niestety zdjęcie nie oddaje uroku szkliwa o srebrnym połysku
Mi jakoś nigdy nie było z biżuterią po drodze. Poza moim sztandarowymi wielkimi koralami, nie brałam się za nią. Jedyny wyjątek zrobiłam dla sznura czerwonych korali, który zrobiłam dla siebie.
Ostatnio jednak przełamałam się i na fali pieczątkowo-koronkowych fascynacji popełniłam stadko broszek.
Siedziałam sobie dnia pewnego nad płatem gliny w pracowni i sprawdzałam pieczątki. Potem w ruch poszedł okrągły wycinak i w efekcie mam kilka owalnych krążków o średnicy mniej więcej 5 cm, którym za chwilę przykleję broszkowe zapięcia.
niestety zdjęcie nie oddaje uroku szkliwa o srebrnym połysku
Są jeszcze dwie, ale wymagają poprawki, bo nie jestem zadowolona z efektu.
śliczne :) 2 ostatnie mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuń