4 maj 2009

Kocio...

...jaki jest, każdy widzi. :o)

Z braku świeżej krwi, tfu gliny (bo mi wszystko się pokończyło, albo na kamień wyschło) wykańczam zaległości. Mam wreszcie, zamówione jeszcze przed świętami jajka i wreszcie maluję drużynę kotów, na które nie miałam natchnienia kilka miesięcy ;o)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz