19 kwi 2010

Co słychać?

Czy u mnie w ogóle coś się dzieje?!
Czy ja w ogóle bywam w pracowni?!
Czy ja w ogóle coś robię?!

Ano niby tak...

Miałam wprawdzie przerwę wyjazdowo-świąteczną, ale już powoli odzyskuję wenę (ostatnie zajęcia w całości przegadałam). Robię kolejne kafle-podkładki na zamówienie. 4 z czerwonym wzorem i 6 jeszczeniewiemjakich, bo Zamawiajaca się zdecydować nie może ;o). Poza tym man 4 wypalone patery do poszkliwienia. Wszystko z pasmanteryjnymi zawijasami.

Ponieważ w tym roku prawie wszystko robiłam dla kogoś, nie bardzo mam co dać na wystawę :o(, a dzisiaj mija termin. Mam nadzieję, że coś do pieca trafiło od mojej ostatniej wizyty w pracowni...
Oby.

2 komentarze: