24 lip 2010

Poplenerowe migawki


Pada, a bociany twardo siedzą...

...bo są sztuczne ;o)
Panie Pioooooooooootrze będzie waaaaaaaaaataaaaaaaaaaaa?

Smok.
Mój.
Plan dopiero.

Kot nie mój.

Na linoryt się nie porwałam.

Szlifuję...
(foto by Nanda)

Malina dorosła ;o)

Moja.
Wiadomo ;o)

Tutaj wciąż jeszcze miał być wysoki...

A tak się to skończyło.
W połowie :o(

Nie tylko my mieliśmy plener...

Piotr toczy...


W piecu...


Znów pada.
Na naszą wystawkę prac...

...i na hamak...

...i na kota.

Po deszczu (nie moje)...

Starocie...


2 komentarze:

  1. no prosze i sie za szklo wzielas :D jak tak dalej pojdzie, to sie i za giecie i dmuchanie szkla wezmiesz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ano skusiłam się. Od 3 lat pojawia się możliwość spróbowania witrażowania, a w tym roku miałam pomysł co i komu zrobić ;o)
    Na gięcie i dmuchanie na razie ;o) nie ma warunków...

    OdpowiedzUsuń