24 kwi 2010

Na balkonie

Plan na dziś był następujący:
1. Wstać rano (udało się, choć przy wybitnej pomocy sąsiada słuchającego od 8 rano hip-hopu na cały regulator :o/).
2. Iść do pracowni (dotarłam!).
3. Zrobić formę na talerz (schnie).
4. Zabrać się za paterę zainspirowaną zdjęciami am (schnie).
5. Kupić kwiaty na balkon (kupiłam i posadziłam).

A oto i balkon w całej swojej bidnej krasie ;o).




A przy okazji prezentacja donicy, którą ulepiłam i wypaliłam na plenerze.
Poszkliwiłam ją wygranymi metal gunem już dawno, ale stała w pracowni całą zimę, bo nie miałam co z nią zrobić.
Wreszcie mam lawendę (zeszłoroczna mi zmarzła :o( ), więc donicę przytachałam.
Oby jej się dobrze rosło (miejsca na korzenie ma sporo).




2 komentarze:

  1. wpedzasz mnie w zawstydzenie do 10 potegi, ja mam lenia i nic mi sie nie chce :(

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie! sadzenie kwiatków jeszcze przede mną ...

    OdpowiedzUsuń