20 kwi 2010

A przy okazji...

...motylki.

Przysiadły na półce od pieca i zostały zapakowane ;o)

(po 1-szym wypale - metal grun - położyłam czerwień kardynalską, żeby sprawdzić, czy się lubią)

I tak wyszło.
Motylki nabiłam na szpilki i mam broszki.

2 komentarze:

  1. Nie nadążam oglądać tych cudów! Widać, że metal grun kocha czerwień kardynalską. To będzie wielka miłość ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. ale boskie :) z każdym postem zakochuję się jeszcze bardziej w twoich tworach :) sama bym chciała takich cudów spróbować tylko nie mam gdzie tego wypiekać :(

    OdpowiedzUsuń