W zeszłym roku, na zajęciach z gliny lejnej, zrobiłam sobie wazon z formy "która nikomu nie wychodzi".
Bardzo ładny wazon.
Ciągle nie mogę go ładnie sfotografować, więc na bloga jeszcze nie zawitał.
Pani Małgosia - kierowniczka Angoby - stwierdziła, że jak dla mnie ta forma jest łaskawa, to ona zamawia wazon dla pracowni, bo to wstyd, żeby w pracowni ceramicznej nie było ani jednego wazonu i kwiaty w butelkach stały...
W tym roku na lejnej byłam raz, żeby zrobić 4 podejście do yarn bowl. I przy okazji "machnęłam" też wazon.
Zdjęcia robione na szybko telefonem, więc nie powalają:
To naprawdę ładna forma.
Wazon lany z białej gliny. "Mazy" robione czarną gliną na formie do lania. Szkliwiony transparentem na 1250 stopni, coby nie popuszczał. ;oP
Bardzo ładny wazon.
Ciągle nie mogę go ładnie sfotografować, więc na bloga jeszcze nie zawitał.
Pani Małgosia - kierowniczka Angoby - stwierdziła, że jak dla mnie ta forma jest łaskawa, to ona zamawia wazon dla pracowni, bo to wstyd, żeby w pracowni ceramicznej nie było ani jednego wazonu i kwiaty w butelkach stały...
W tym roku na lejnej byłam raz, żeby zrobić 4 podejście do yarn bowl. I przy okazji "machnęłam" też wazon.
Zdjęcia robione na szybko telefonem, więc nie powalają:
To naprawdę ładna forma.
Wazon lany z białej gliny. "Mazy" robione czarną gliną na formie do lania. Szkliwiony transparentem na 1250 stopni, coby nie popuszczał. ;oP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz