13 lut 2015

Brzydkie legginsy i farba do tkanin w spray'u.

Jak wejdę do sklepu oferującego materiały i narzędzia do wszelkiego rodzaju craftów to przepadam. Mogę godzinami oglądać papiery do scrapbookingu i chociaż nie bawię się w to zawsze wyjdę z jakimś wyjątkowo ładnym arkuszem. ;o).
Wybierając ostatnio odcień farby na żyrafie łaty, zobaczyłam obok farby do tkanin w spray'u:
Kupiłam 2 kolory na próbę. Z ciekawości, bez konkretnego pomysłu na wykorzystanie.
Okazja do wypróbowania zakupu przyszła szybko. Uzupełniałam dziecku garderobę "do przedszkola". legginsy i bluzki w dwupakach z Lidla składały się z 1 sztuki ładnej i jednej takiej sobie, ale cena była bardzo przekonywująca. HYHYHY Jednak jak popatrzyłam w domu na jasnoróżowe jak niemowlęce ubranka legginsy, to stwierdziłam, że nie nadają się na nic oprócz piżamy. ;o) I tu zapaliła się żaróweczka. 10 minut później (ok. 20 z myciem prysznica po zabawie) miałam takie oto legginsy:

Jeszcze nie prane. Zobaczymy jak będą wyglądać po pierwszym wyjęciu z pralki...

1 komentarz: