Czy ktoś jeszcze pamięta, że robię kafle dla Krakowskiej? Pewnie nawet ona sama już nie ;o). A jednak... Dziś fotostory kaflowego część druga, czyli:
"O szkliwieniu słów kilka..."
Po wypaleniu na biskwit, czyli surowej gliny, pierwszym etapem było wypełnienie reliefu szkliwem - zgodnie z zamówieniem w kolorze turkusowym. To zowie się Turkus Antyczny.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsb1nHrcF3is74X1Y78jcni72SAaWQs7TqJT0Dl2oYv90dy2z4knpvv-0tU6RbHOux3n0QVMQ9oxUsshtDwMVCz7gfDB88x52xskJzfp5Bhzj_FHSl7gtt73gitr0AmvaYV_3USv8xazo/s400/1.JPG)
Szkliwo gotowe do pracy przypomina mąkę ziemniaczaną rozmieszana w zimnej wodzie i bardzo rzadko ma kolor choćby zbliżony do tego, który pojawi się po wypale. Tutaj jest delikatna sugestia błękitu ;o)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP9Qpqm1CG0vjfW8NEB3CYQ2jkDadldOwynP1DNBFuFVl1H2GyHm-I6g6aYokoQVvG0z2AjVVH-rnYZjgpmAGWU-CYzr26_PsXeFtVNZy8rcGp46U39pU3eqCvtRavp__y3mxlN6kqVlw/s400/3.jpg)
Po dokładnym wypełnieniu wzoru szkliwem, zdrapuję nadmiar starą kartą ;o)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJSxd1NBZxBI8_63xixJCbqcJmm5dPlTdJlzqFlhHDU_CQ2fZDZ7ocEV1NWyriEK96qp3XLbWUvsAUriOMumFyS2vQDYBECRB563-9haYdL9tbH6Q_Gar4NPUqPD2LZS-qrkYs_IYnQBA/s400/2.JPG)
A następnie wycieram wszystkie pyłki wilgotna ściereczką.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpMXg2l4x8iubW4gt_yKDkCor05kXQrLd9qpe6pVNb4grb3ngfDLBdj4gTH-UzfwOxVoT2UMCLHyBvrpMEqxBa_fM6wAsmulH5fDT85vx6CiRX1NeQvVJ77HOrHn7IqBgrIf1norhXlhg/s400/4.JPG)
Teraz kafel jest gotowy do kolejnego szkliwienia - natryskowo po całości bezbarwnym szkliwem.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiN2ToIXCDhlW3HGRj4PQ42GT9m_leh2Z1xjJ1b4QTl6P_vVniQUWJGWjd-dg0WlZzDxFtTp5CO3IMNgbOR4PpDjaOGcakbJ7lq_idtGXrb-pNw6nRHz-_TQncqekuEW4ZCvCElGuEyPgg/s400/5.JPG)
Oto i nasza profesjonalna komora szkliwienia natryskowego wraz z urządzeniem do natryskiwania szkliw - odkurzaczem o pięknej nazwie wodnik. grunt, ze działa ;o)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvpFHFQtgFLg9Cu1Tr2w_WRiu833KOIWc5An1HeMtLEAPAmspUPbIKj2um9fj05cP7EMQa9Vk7Y8GkgpYNiq_1aCWOF12Ue72ePNT4ZwxpKvmTXnOwjw-EdSpjnbmyknL9qtvXzc582TI/s400/6.JPG)
A oto i jedno z moich ulubionych szkliw w całej swojej krasie, jako proszek - w takiej postaci je kupuje, oraz rozrobione do szkliwienia (w pojemniczku na siuśki - hehe - najpopularniejszym naczyniu na szkliwa w naszej pracowni).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvLb-dvKyxtZJU6J5954xkoJjfZ3dqKHCqiyz5mEdPRt-B4sb3LH1F8QPLF8bkZjnN2F01DVCcu0tWy2iLCu7hIm6wSZ1WeORTLpNHx4ouKuIipDLdjikmTuiR3WBlvWP5oFpW1eH9VHs/s400/7.jpg)
I już gotowe kafle czekają na swoja kolej w piecu.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjngodWcmqZTsZSeOSwSAqeWBuGVl8M26auK13zLuhdBh3G-FOAUSY0d-Mcf_-4oKlwiaZhNnUdSn7TjED8BXoAazLFQfWXu8FnlAK1SjOmKkVWmK8EF5YBONc2pXjHR1wo3PGQwcVoxBc/s400/8.JPG)
Szkliwiłam dziś też na czerwono sedrucha. Tutaj widać fakturę natryśniętego, surowego szkliwa.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRPl5K_aR0ClndqZ4GixZeGuafp1UiN2sOhJqPqJV19u8Jud676W6f6zpcnJfpe1nR6ACgYWqLzaIG1W_u82MvIuaYxGaOatHWkfA1ZgAdBi1IMdt5Ww61ZNfKMaXIoTVPLEMuRXdqYVQ/s400/9.JPG)
I na koniec bonusik ;o) - mój sezam...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZSz6SaA1JVXWUmUJhNy5pCi-rZKxRGccnov7rkQt0w2u9NBVz18uKhG4GNbSFQAoen7u9WjLS9LglnSd4-6PAYo4U1I7vBTdVpmvq7sw8dYpWOAmwEzqrUN8MHe21YCwZ5Ivr3Ig1HpI/s400/10.JPG)
W piątek ma byc wypał - trzymajcie kciuki. :o)
"O szkliwieniu słów kilka..."
Po wypaleniu na biskwit, czyli surowej gliny, pierwszym etapem było wypełnienie reliefu szkliwem - zgodnie z zamówieniem w kolorze turkusowym. To zowie się Turkus Antyczny.
Szkliwo gotowe do pracy przypomina mąkę ziemniaczaną rozmieszana w zimnej wodzie i bardzo rzadko ma kolor choćby zbliżony do tego, który pojawi się po wypale. Tutaj jest delikatna sugestia błękitu ;o)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP9Qpqm1CG0vjfW8NEB3CYQ2jkDadldOwynP1DNBFuFVl1H2GyHm-I6g6aYokoQVvG0z2AjVVH-rnYZjgpmAGWU-CYzr26_PsXeFtVNZy8rcGp46U39pU3eqCvtRavp__y3mxlN6kqVlw/s400/3.jpg)
Po dokładnym wypełnieniu wzoru szkliwem, zdrapuję nadmiar starą kartą ;o)
A następnie wycieram wszystkie pyłki wilgotna ściereczką.
Teraz kafel jest gotowy do kolejnego szkliwienia - natryskowo po całości bezbarwnym szkliwem.
Oto i nasza profesjonalna komora szkliwienia natryskowego wraz z urządzeniem do natryskiwania szkliw - odkurzaczem o pięknej nazwie wodnik. grunt, ze działa ;o)
A oto i jedno z moich ulubionych szkliw w całej swojej krasie, jako proszek - w takiej postaci je kupuje, oraz rozrobione do szkliwienia (w pojemniczku na siuśki - hehe - najpopularniejszym naczyniu na szkliwa w naszej pracowni).
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvLb-dvKyxtZJU6J5954xkoJjfZ3dqKHCqiyz5mEdPRt-B4sb3LH1F8QPLF8bkZjnN2F01DVCcu0tWy2iLCu7hIm6wSZ1WeORTLpNHx4ouKuIipDLdjikmTuiR3WBlvWP5oFpW1eH9VHs/s400/7.jpg)
I już gotowe kafle czekają na swoja kolej w piecu.
Szkliwiłam dziś też na czerwono sedrucha. Tutaj widać fakturę natryśniętego, surowego szkliwa.
I na koniec bonusik ;o) - mój sezam...
W piątek ma byc wypał - trzymajcie kciuki. :o)
MOJE CI ONE!
OdpowiedzUsuńfajne fotostory... czekam z niecierpliwością, nie mniejszą niż Pani Krakowskiej, na efekt końcowy... :] pozdrawiam
OdpowiedzUsuń