26 sty 2010

St. Tropez, czyli marzę o tropikach...

Autor: Argillae o 23:04
Jeden z kafli nie pasował mi do reszty, więc sprawdziłam na nim nowe szkliwo o pięknie grzejącej nazwie St. Tropez:

I detale:

Pięknie pęka i dużo się dzieje...

Został podkładką pod kubek na moim pracowym biurku :o)

3 komentarze:

  1. Nanda28 sty 2010, 10:13:00

    piękne... aż się ciepło robi :]

    OdpowiedzUsuń
  2. MG28 sty 2010, 12:37:00

    Świetne!!!
    Ja wczoraj kolczyki w końcu zaczęłam sobie wycinać. Zobaczymy, co będzie z nich za twór końcowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pan Szydełko30 sty 2010, 21:21:00

    Piękne!
    Zapraszam po wyróżnienie do Pana Szydełko :)
    http://panszydelko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)