1 maj 2011

Majówka na Warmii - dzień trzeci

Dzisiaj nie musieliśmy się zrywać rano, ale nie marudziliśmy za długo. Pożegnaliśmy nasz "uroczy" pokoik i ruszyliśmy do Gietrzwałdu. Plan był taki: zwiedzanie sanktuarium, msza, karczma Warmińska (podobno pysznie karmią). Niestety nie wypalił. W kościele odbywały się chrzty, więc nie chcieliśmy łazić i przeszkadzać - zrobiłam tylko 2-3 szybkie zdjęcia i poszliśmy na spacer do cudownego źródełka. Po drodze dopadł nas deszcz. Po mszy poszliśmy do karczmy, a tam imprezy po-chrzcielne i brak wolnych miejsc. Nie zależało nam aż tak, żeby siedzieć na zewnątrz, bo deszcze nie ustawał.
Widok na sanktuarium ze wzgórza z drogą krzyżową:
Droga krzyżowa:
Cudowne źródełko:
Wnętrze kościoła:
Kolejny punkt wyprawy to Lidzbark Warmiński. Zaczęliśmy od poszukiwania kawy z ekspresu. Niestety miasto nie jest łaskawe dla kawoszy ;o) ale się udało. Ożywiona kawą, wciąż pod parasolem udaliśmy się do zamku.
 I tu kolejna niespodzianka - remont. 
Ścieżka wzdłuż kupek gruzu i taśm zabezpieczających "zakaz wstępu" prowadziła prosto do wnętrz.
Oto jakie widoki nas przywitały:

 
 Zamek jest piękny, ale będzie jeszcze piękniejszy po remoncie (nie było nam dane zwiedzić krużganków,
 kaplicy i wystawy sztuki współczesnej) i zwiedzany niekoniecznie spod parasola.
 Trochę wnętrz:
 
 

Funkcję przewodników pełniło dwóch ochroniarzy, którzy przypomnieli nam, żebyśmy koniecznie zeszli do piwnic:

Nie było to must see ;o).
Jeszcze kilka zdjęć p.t. "deszcz pada"

 i uciekliśmy do samochodu.
 Na szczęście deszcz szybko ustał i udało mi się namówić męża na spacer po Lidzbarku, dzięki czemu udało nam się zobaczyć niezwykłą cerkiew prawosławną przerobioną z kościoła protestanckiego i odbyć przemiłą rozmowę z proboszczem 15-osobowej parafii prawosławnej w Lidzbarku. A wszystko dzięki temu, że na płotku okalającym świątynię wisiała kartka - chcesz zobaczyć wnętrze - zadzwoń. ;o)
Widzieliśmy również Wysoką Bramę

i zwiedziliśmy kościół farny:
 
 

Po zakończeniu zwiedzania Lidzbarka czas było podjąć decyzję gdzie nocujemy. Po kilku telefonach z planu wycieczki wykreśliliśmy Olsztyn i ruszyliśmy w stronę Dobrego Miasta, gdzie zanocowaliśmy w przyjemnym pensjonacie "Ranczo w Dolinie". Wczesnym wieczorem odbyliśmy również spacer po miejscowości.
Kościół pw. Najświętszego Zbawiciela i Wszystkich Świętych - Bazylika Mniejsza:
udało nam się nawet wejść do środka, ale na kilka chwil, bo siostry właśnie zamykały ;o)
 
Baszta obronna zwana "Basztą Bocianią":
 Kościół pw. Św. Mikołaja (Obecnie jest świątynią parafialną obrządku ukraińsko - bizantyjskiego):
 Kościół ewangelicki - obecnie biblioteka:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz