Raku bardzo udane. Zdjęć mam z 1000. Jak je posegreguję i uporządkuję, to wrzucę relację. Będę też powoli wrzucać zdjecia efektów.
Na początek taka ciekawostka:
Kafelek z masy z drobnym szamotem do toczenia, która okazała się nie być stworzoną do techniki raku i kafel pękł. Kafelek poszkliwiłam 2 szkliwami do raku: białym i turkusowym. Niestety szkliwa nie spękały tak jak oczekiwałam, ale za to turkus wyszedł turku miedziany. ;o) Wyczyściłam tylko jeden (lewy) kawałek kafelka, a drugi (prawy) pozostał w takim stanie, w jakim wyjęłam je z kotła redukcyjnego. Czerń wyszła przepięknie!
Oczywiście zdjęcia robiłam w towarzystwie małej asystentki. ;o)
Na początek taka ciekawostka:
Kafelek z masy z drobnym szamotem do toczenia, która okazała się nie być stworzoną do techniki raku i kafel pękł. Kafelek poszkliwiłam 2 szkliwami do raku: białym i turkusowym. Niestety szkliwa nie spękały tak jak oczekiwałam, ale za to turkus wyszedł turku miedziany. ;o) Wyczyściłam tylko jeden (lewy) kawałek kafelka, a drugi (prawy) pozostał w takim stanie, w jakim wyjęłam je z kotła redukcyjnego. Czerń wyszła przepięknie!
Oczywiście zdjęcia robiłam w towarzystwie małej asystentki. ;o)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz