Atrakcją przygotowaną przez naszą pracownię były wypały techniką raku.
Pracę trzeba najpierw poszkliwić:
Mój talerz gotowy do wypału:
Po osiągnięciu 1000 stopni piec został otwarty:
A rozżarzone prace powoli wyciągane szczypcami:
Jak zwykle było trochę ognia:
I mnóstwo dymu:
A także sporo ciekawskich obserwatorów:
W środku moja miseczka - wygląda jak zardzewiała ;o)
Przepiękna praca Emilii:
Kolory malowane dymem :o)
Prace można było podziwiać od razu po ostygnięciu ;o)
Uśmiech proszę!
A najlepsze jest to, że jestem zadowolona z efektów. ;o).
Pracę trzeba najpierw poszkliwić:
Mój talerz gotowy do wypału:
Po osiągnięciu 1000 stopni piec został otwarty:
A rozżarzone prace powoli wyciągane szczypcami:
Jak zwykle było trochę ognia:
I mnóstwo dymu:
A także sporo ciekawskich obserwatorów:
W środku moja miseczka - wygląda jak zardzewiała ;o)
Przepiękna praca Emilii:
Kolory malowane dymem :o)
Prace można było podziwiać od razu po ostygnięciu ;o)
Uśmiech proszę!
A najlepsze jest to, że jestem zadowolona z efektów. ;o).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz