14 kwi 2014

The 100 day song challenge / 87

Dzień 87: Śmieszna piosenka, która powinna być grana, gdy Panna Młoda podczas ślubu idzie do ołtarza.
Hit piątkowych porannych audycji Wojciecha Manna ;o)

:oP

13 kwi 2014

The 100 day song challenge / 86

Dzień 86: Piosenka artysty homoseksualnego, którego lubisz. 


12 kwi 2014

The 100 day song challenge / 85

Dzień 85: Piosenka, przy której często tańczysz (wręcz wyciąga Cię na parkiet) 

Już się bujam i podryguję. :oP

11 kwi 2014

The 100 day song challenge / 84

Dzień 84: Piosenka, która przypomina Ci o byłym chłopaku/dziewczynie.
Był kiedyś bliski przyjaciel, po którym została mi płyta. Płyta, która niezbyt pasuje do mojej płytoteki...


10 kwi 2014

The 100 day song challenge / 83

Dzień 83: Piosenka z dobrą grafiką na okładce singla/albumu (jeśli albumu, to jakiego?) 
Z tych, które mam na półce np. tę lubię:


9 kwi 2014

The 100 day song challenge / 82

Dzień 82: Piosenka, na którą należy zmienić Hymn Narodowy. 
Nie widzę zastępstwa...  
A jeśli chodzi o Polskę, to 3 piosenki od razu przychodzą mi do głowy:
TA
i ta:

8 kwi 2014

takie mi się lepią w głowie pomysły...

Talerzyk na obrączki będzie z tego...
Kombinuję, bo w tym roku pewna Bardzo Ważna dla mnie Osoba bierze ślub. Madame zamówiona do podawania obrączek... Nie wiem, czy ten pomysł wypali, ale przynajmniej talerzyk będzie.
Na razie ver. 1.0. To nie koniec...

The 100 day song challenge / 81

Dzień 81: Piosenka z lat 80tych, stworzona przez artystę, który Twoim zdaniem jest świetny.
Żeby nie Queen ciągle...
 

7 kwi 2014

Wazon dla pracowni

W zeszłym roku, na zajęciach z gliny lejnej, zrobiłam sobie wazon z formy "która nikomu nie wychodzi".
Bardzo ładny wazon.
Ciągle nie mogę go ładnie sfotografować, więc na bloga jeszcze nie zawitał.
Pani Małgosia - kierowniczka Angoby - stwierdziła, że jak dla mnie ta forma jest łaskawa, to ona zamawia wazon dla pracowni, bo to wstyd, żeby w pracowni ceramicznej nie było ani jednego wazonu i kwiaty w butelkach stały...
W tym roku na lejnej byłam raz, żeby zrobić 4 podejście do yarn bowl. I przy okazji "machnęłam" też wazon.
Zdjęcia robione na szybko telefonem, więc nie powalają:
 
To naprawdę ładna forma.
Wazon lany z białej gliny. "Mazy" robione czarną gliną na formie do lania. Szkliwiony transparentem na 1250 stopni, coby nie popuszczał. ;oP

The 100 day song challenge / 80

Dzień 80: Piosenka zespołu ABBA

Klasyk :oP

6 kwi 2014

The 100 day song challenge / 79

Dzień 79: Piosenka artysty, który ma dziwne poczucie stylu ubierania. 
Dziwne dla mnie, czy dla szeroko pojętego ogółu?
Dla mnie dziwne są te wszystkie gwiazdki bez gaci, itp. ale sobie nie będziemy nimi głowy zawracać, ikonę weird style - Lady Gagę - tez pominę. Także moja ukochana i absolutnie cudnie obierająca się, ale zapewne nie dla większości ludzkości, Bjorkowa:

LOW!

5 kwi 2014

The 100 day song challenge / 78

Dzień 78: Piosenka numer jeden na listach przebojów, z roku w którym miałeś 10 lat. 
Oczywiście podpieram się LP3 (oczywiście już słuchałam).
Podsumowanie roku wskazuje na:



4 kwi 2014

The 100 day song challenge / 77

Dzień 77: Piosenka artysty, który urodził się lub żyje mniej więcej w tych samych okolicach co Ty (gdzie
mieszkasz?)

Mieszkam w Stolycy, więc nie trudno znaleźć artystę mieszkającego / urodzonego tutaj. 


Wieś w której się wychowałam nie wydała jeszcze żadnego muzyka, ale Hołdys mieszka w naszej gminie podobno.
 HYHY

3 kwi 2014

The 100 day song challenge / 76

Dzień 76: Dziwaczna piosenka.
Nazwa zespołu - LOW!, tekst - LOW!, teledysk - LOW! 

Od początku czelendżu kombinowałam, do którego dnia będzie pasowac. ;oP

2 kwi 2014

The 100 day song challenge / 75

Dzień 75: Piosenka wykonana przez dobry duet. 
 Ponieważ oba moje ulubione duety Nicka Cave'a już się tutaj pojawiły...

Naprawdę lubię ten kawałek i tak, wiem, że to cover. :oP

1 kwi 2014

The 100 day song challenge / 74

Dzień 74: Piosenka, z gatunku o którym wiesz mało (co to za gatunek? )
Ja chyba o każdym gatunku wiem mało, bo słaby teoretyk muzyki ze mnie. Słucham tego, co mi się podoba. ;o)
Ale o gatunkach będzie. Słuchałam ostatnio audycji Michała Margańskiego (trójka oczywiście) o big bicie, ale nie tym polskim z lat 60, tylko angielskim z lat 90. Ta sama nazwa, a jakże różne rodzaje muzyki. 
I przedstawiciel tego drugiego big beat'u w jednym z najlepszych teledysków:

31 mar 2014

The 100 day song challenge / 73

Dzień 73: Piosenka, która przypomina Ci o jakimś wydarzeniu z życia (co to za wydarzenie).

 
Pierwszy taniec :o) Oczywiście uczyliśmy się walca i oczywiście pomyliłam się chyba przy trzecim kroku i resztę przedreptaliśmy. :oP

30 mar 2014

The 100 day song challenge / 72

Dzień 72: Piosenka kogoś, kto stał się piosenkarzem, I jednocześnie nikt więcej by tego tu nie umieścił.
(znów wspomogłam się wersją angielską - A song from a soap star turned singer, you'd think no-one else will post. - a później wujkiem google i wyszło mi, że Kylie Minogue była wcześniej gwiazdą australijskiego serialu Neighbours i na pewno sama bym się nie spodziewała, że tu się pojawi raz jeszcze. ;o)
 
Zostaje w głowie, prawda?

29 mar 2014

The 100 day song challenge / 71

Dzień 71: Piosenka artysty o tym samym imieniu/nazwisku, jak Twoje. 
Wspomogłam się wujkiem google :oP
"Keren Karolina Avratz, professionally known as Karolina, is a singer/songwriter from Eilat, Israel. She is the lead singer of the trio Habanot Nechama."
Niezłe. ;o)

28 mar 2014

The 100 day song challenge / 70

Dzień 70: Piosenka, którą śpiewasz po alkoholu. 
Nie jestem w stanie wypić tyle, żeby zacząć śpiewać. ;oP
Ale, żeby nie obyło się bez piosenki - pamiętam taką babską imprezę z akademika: 5 czy 7 bab, żubrówka, gitara i HEY...
Nanda, pamiętasz? ;o)

27 mar 2014

The 100 day song challenge / 69

Dzień 69: Piosenka z seksownym teledyskiem. 
Pierwsze skojarzenie: Henry Lee, ale, ze już tu był, więc drugie: Pagan Poetry - też było..
Hmm...
A więc:

I jeszcze jedne, nie mogłam się powstrzymać :oP
Panowie...
 
;o)

26 mar 2014

The 100 day song challenge / 68

Dzień 68: Piosenka zespołu Queen:

25 mar 2014

The 100 day song challenge / 67

Dzień 67: Pierwszy wers piosenki, którą lubię. Co to za piosenka (tylko sam wers): 
"Gdy współzamieszkujący znów
W konkubentki oczach spadł
Na dna den dno najgłębsze..."


Nie mogłam sobie odmówić wrzucenia całości...

24 mar 2014

The 100 day song challenge / 66

Dzień 66: Piosenka Disney’a:
;o)

23 mar 2014

The 100 day song challenge / 65

Dzień 65: Piosenka, która ma być grana na Twoim pogrzebie. 
Nigdy się nad tym nie zastanawiałam nawet przez moment ;oP.

22 mar 2014

The 100 day song challenge / 64

Dzień 64: Piosenka, której Twoim zdaniem, nie słyszał nikt, kto przegląda tą stronę
Mogę wkleić cokolwiek, by chyba nikt tu nie zagląda :oP 
Ale żeby nie było, wrzucam coś niezbyt znanego, co mnie ostatnio urzekło:
Takich piosenek szukam dla mojej Madame, coby nie wyszło później, że tylko Kultem ja katuję. :oP
A jeśli i Wam się spodobała, zajrzyjcie tu: Jerz Igor :o)

Wielkanocna misa

Wspomniałam o niej w poprzednim poście.
Nieco mniejsza od wersji zimowych, bo z innej gliny.
Technika ta sama.
Wysokość: ok. 7 cm, średnica: ok. 28 cm.
Ulepiona w lutym, żeby zdążyć przed Wielkanocą na 100%. ;o)

 Detale:
 Nie do końca jestem zadowolona z wyboru szkliw. Tak, jak reakcje pomiędzy żółtym, beżowym i pomarańczowym efektem, a szkliwem z przecierki są rewelacyjne, tak turkus wyszedł słabo (chyba jest za stary), a rząd króliczków z motylkami jest mdły. Wydawało mi się, ze kontrast pomiędzy fioletem motylków, a szarością królików będzie większy...

21 mar 2014

The 100 day song challenge / 63

Dzień 63: Musisz posłuchać tej piosenki, jest niesamowita!
UL/KR. Szkoda że już nie istnieją... :o(

20 mar 2014

The 100 day song challenge / 62

Dzień 62: Ze wszystkich Bożonarodzeniowych piosenek, te lubię najbardziej.
Bez tej płyty Święta uważam za nieważne... ;o)
Najlepsze "kolędy" ewer, jak mawia najbardziej utalentowana fotografka UF.

Serca

A to pierwsze, co ulepiłam po powrocie.
Szału nie ma. :oP
Znalazłam w pracowni małą filcową serwetkę w kwiatki, spodobała mi się, odcisnęłam ją w glinie i zastanawiałam się, co z niej zrobić. Obok stał koszyk z wykrawaczkami do ciastek/gliny, bo szykowałam się do misy wielkanocnej w stylu tych, które robiłam na Boże Narodzenie. I tak, pod wpływem impulsu powstały serduszka. Wybór koloru szkliwa był już oczywisty. :oP
 

Mogą być magnesikami na lodówkę, mogą być zawieszkami.
Jeśli komuś się spodobały, zapraszam. :o) Czekają na nowy dom.

19 mar 2014

The 100 day song challenge / 61

Dzień 61: Jedna z najsławniejszych piosenek artysty, którego lubię:
Ktoś nie zna?

18 mar 2014

The 100 day song challenge / 60

Dzień 60: Piosenka, która porywa Cie do tańca:
A dokładniej to moje dziecko porywa mnie do tańca, bo to jej ulubiony kawałek.

Taki drobiazg...

...jakieś 4 - 5 cm wysokości.
Znalezione w skrzynce na narzędzia.
Pierwsza rzecz, jaką zrobiłam (czytaj pomalowałam) po powrocie...
Kotek i renifer.

17 mar 2014

The 100 day song challenge / 59

Dzień 59: Dla śmiechu, chciał/abym zobaczyć kogoś, kto wybierze tę piosenkę.
Hę?- Pomyślałam, ale podejrzałam angielskojęzyczną listę wyzwania i mamy coś sensowniejszego:
For a laugh, I'd like to see someone choose this song for Karaoke.
No to niech będzie to (z podpisami już w komplecie):

HAHAHAHAHAHA 
Ale jeśli ktoś (kto nie jest MC, jest w stanie to powtórzyć, to SZACUN jak mawiają młodzi - chyba, że już tak nie mawiają? ;o)).

ceramicznie. wreszcie!

Pisałam w listopadzie, że chyba do Mikołaja napiszę w sprawie wolnego miejsca w pracowni.
Wychodzi na to, że Mikołaj czyta mojego bloga... ;o) 
Dostałam świątecznego smsa od mojej instruktorki Joanny, i w tym smsie oprócz życzeń było zaproszenie do pracowni! Zwolniło się miejsce i od początku 2014 roku wróciłam do lepienia.
Początki były trudne. Długo oswajałam się z gliną. Dużo gadałam z Joanna, coś tam lepiłam, coś szkliwiłam, ale tak na prawdę sporo czasu minęło zanim przyniosłam coś skończonego do domu.
A jeszcze więcej, zanim znalazłam chwilę wolnego czasu, żeby te moje ulepki sfotografować i wrzucić na bloga.
Zdjęcia wyszły słabe, bo pogoda nie sprzyja, ale coś tam jest.
Także ten, tego po 2,5 miesiąca w pracowni:

16 mar 2014

The 100 day song challenge / 58

Dzień 58: Jeżeli MIAŁABYM robić Karaoke, tą piosenkę bym wybrała/a. 
Mam świadomość mojego poziomu umuzykalnienia (pierwszy: rozróżniam kiedy grają, a kiedy nie grają), więc nie śpiewam publicznie.
Myślę, że gdyby zależało od tego moje życie, mogłaby się porwać na ten utwór:
 
;o)

Moja pierwsza Tilda

Poprzedni post o szyciu popełniłam w październiku. To by było na tyle, jeśli chodzi i systematyczność. :oP.
Wprawdzie popełniłam w międzyczasie kilka "dziełek", w tym dwa przebrania dla Madame do żłobka i jednego misia na prezent, ale z cotygodniowego szycia nic nie wyszło.
Za to do Klubu Mam wróciło Szycie po godzinach. Tym razem w wersji raz w miesiącu.:o)
Na pierwszym spotkaniu szyłyśmy Tildę.
Niby zajęcia miały trwać 2h, ale wyszłyśmy po 3 i to tylko dlatego, że zostałyśmy wygonione przez pana, który zamykał klubowe pomieszczenia na noc. ;o) Moja lalka włosy miała wybrane, ale nie przyszyte i jedną rękę również osobno, nawet nie wypchaną.
Dzisiaj podczas córkowej drzemki dokończyłam Tildę i nawet machnęłam jej spódnicę tutu z ciulu w kolorze fuksji. Spódnica zrobiona metodą wiązania pasków tiulu na zszytej gumce. Banał, ale efekt jest. ;o)
Musze jeszcze lalce jakąś górę do tej spódnicy wykombinować.
Madame lala się spodobała. ;o)
 Spódnica się zdejmuje. ;o)
 Za miesiąc mamy szyć coś wielkanocnego.
Już się nie mogę doczekać!
W ramach po-szyciowego haju, sciągnęłam sobie wykrój tildowego zajączka. ;o)

15 mar 2014

The 100 day song challenge / 57

Dzień 57: Najlepsza piosenka z ostatnich 10, jakie pojawiły się na tej stronie
Oczywiście znów wersja angielska mówi więcej...
Best song out of the last 10 songs posted by other people on this page
Znalazłam taki blog i wybrałam:  


Bardzo lubię.
 

14 mar 2014

The 100 day song challenge / 56

Dzień 56: Piosenka z listy: The Rolling Stone Greatest Guitarists:
 Nigdy wcześniej nie czytałam tego rankingu, ale i tak wiedziałam kto jest no.1! ;oP
Nie mogło być inaczej!

13 mar 2014

The 100 day song challenge / 55

Dzień 55: Piosenka artysty/zespołu, który ostatnio widziałeś na żywo (kiedy i gdzie?)
Nie wiem czy się przyznawać, kiedy ostatni raz byłam na koncercie...
Trochę wstyd, ale to był ten koncert.
P.S. Dziś znalazłam w telefonie zdjecia z tego koncertu...

12 mar 2014

The 100 day song challenge / 54

Dzień 54: Piosenka artysty/zespołu, który chciał/abyś zobaczyć na żywo (nawet jeśli nigdy miałoby się
to nie zdarzyć)
.

Na pierwszym miejscu listy jest Tom Waits!
LOW, LOW, LOW!

11 mar 2014

The 100 day song challenge / 53

Dzień 53: Piosenka na dobre samopoczucie.
Jedno słowo: Nietykalni i wszystko jasne. ;o)
No i ten teledysk... LOW!

10 mar 2014

The 100 day song challenge / 52

Dzień 52: Najgorsza piosenka Bożonarodzeniowa, jaką znasz.

No sorry, ale ja tu czekam na wiosnę, nie będę zimy Bożenarodzeniowymi piosenkami zawracać! :oP 

P.S.
Pamiętacie? ;o)

9 mar 2014

The 100 day song challenge / 51

Dzień 51: Dobra letnia piosenka:
:o)

8 mar 2014

The 100 day song challenge / 50

Dzień 50: Piosenka, według Ciebie, zapomniana przez innych:
Swego czasu katowana do wyrzygania, ostatnio wcale jej nie słyszę...

7 mar 2014

The 100 day song challenge / 49

Dzień 49: Piosenka, której Twoim zdaniem, powinien powstać cover nagrany przez jakiegoś artystę:
Myślę, że wreszcie ktoś powinien zreinterpretować ten utwór :oP

6 mar 2014

The 100 day song challenge / 48

Dzień 48: Piosenka, którą pamiętasz z reklamy (co to za reklama?):


Maria Callas:   Habanera  from  "Carmen"   Live in Convent Garden (1962)
Do dziś pamiętam jak na lekcji muzyki w podstawówce nauczyciel puścił nam Habanerę z czarnej płyty, a klasa radośnie zakrzyknęła: Znamy! To z reklamy Ajaksu! LOL.

5 mar 2014

The 100 day song challenge / 47

  Dzień 47: Najgorsza piosenka Twojego ulubionego artysty/zespołu:

Niech będzie - jednego z ulubionych.
A chodzi o Fisza.
Jestem fanką braci Waglewskich od pierwszej płyty Polepione Dźwięki, ale teksty z płyty Tworzywa Sztucznego Wielki ciężki słoń mnie po prostu przerosły. Wydumane, wydziwione, meczące.
Na szczęście bracia Waglewscy powrócili jako Kim Novak i znów Bartek jest w formie. :o)
Najlepszym dowodem niech będzie to, że moja córa również uwielbia Kim Novak! 
Serio, serio!

4 mar 2014

The 100 day song challenge / 46

Dzień 46: Dobra piosenka z lat 2000-2010:

2004. Lubie bardzo!

3 mar 2014

The 100 day song challenge / 45

Dzień 45: Piosenka zespołu The Beatles:


Oj, ciężko zdecydować się na jedną!

2 mar 2014

The 100 day song challenge / 44

Dzień 44: Jeśli wydawał/a byś album, ta piosenka by tam była. 
Nie wiem, czy byłabym w stanie ograniczyć się do 1 albumu, żeby ułożyć The Best of Argillae. :oP

Jak napisał jakiś elokwentny i zapewne młody człowiek w komentarzach na youtube: "kładzie na ryj". LOL

1 mar 2014

The 100 day song challenge / 43

Dzień 43: Utwór, który był numerem jeden, podczas jednych z Twoich urodzin:
Nie wyprawiam imprez urodzinowych z muzyką i tańcami, ale lubię dostawać płyty na urodziny, więc zapewne hitem na kolejnych urodzinach, jest płyta, którą dostaję. :oP .
Na liście "chcę dostać na urodziny" mam wpisanym.in. nowy album Wagli:

28 lut 2014

The 100 day song challenge / 42

Dzień 42: Piosenka, której ludzie mogą nie lubić, ale ty ją lubisz:
 Chyba nie istnieje piosenka, którą lubiliby wszyscy, prawda?
To niech będzie z tej okazji Maria Peszek - zapewne ma spore grono anty-fanów, wielu dzięki tej piosence:

27 lut 2014

The 100 day song challenge / 41

Dzień 41: Piosenka, która chodziła Ci po głowie w szkole:
OMG! To było tak dawno! LOL
Jeden z najbardziej katowanych przeze mnie w liceum artystów.

26 lut 2014

The 100 day song challenge / 40

Dzień 40: Piosenka z  lat 50-tych:
1956 r.

25 lut 2014

The 100 day song challenge / 39

Dzień 39: Pierwsza lepsza piosenka, która przychodzi Ci na myśl:
Dzisiaj test to akurat ta piosenka. Poza tym lubię teledysk. :o)

24 lut 2014

The 100 day song challenge / 38

Dzień 38: Piosenka, która daje Ci motywację:


I to właśnie w tej wersji najbardziej.
Jest taki czas w roku, że chyba każdy ją sobie nuci. ;o)
 .

23 lut 2014

The 100 day song challenge / 37

Dzień 37: Najgorsza piosenka w twojej kolekcji:
Nie ma takiej. Nie widze sensu trzymania piosenek, które mi się nie podobają. :oP

22 lut 2014

The 100 day song challenge / 36

Dzień 36: Piosenka, która wygrała Eurowizję w roku, w którym się urodziłeś/aś:
Johnny Logan - What's another year
Hmmm...

21 lut 2014

The 100 day song challenge / 35

Dzień 35: Piosenka klasycznego zespołu rockowego:
zachodzę w głowę co to znaczy "klasyczny zespół rockowy"... 
Wujek Google twierdzi, że to The Beatles. ;o)

20 lut 2014

The 100 day song challenge / 34

Dzień 34: Piosenka wykonana przez aktora/aktorkę:
:o)

19 lut 2014

The 100 day song challenge / 33

Dzień 33: Bardzo krótka piosenka:
;o) taki drobiazg mi przyszedł do głowy...

18 lut 2014

The 100 day song challenge / 32

Dzień 32: Piosenka z obecnych list przebojów, którą lubisz najbardziej:
 Odpaliłam aktualne notowanie LP3 i oto jest (miejsce 14 aktualnie, ale była 2 tygodnie na topie):

Waglewski Fisz Emade - Ojciec.

17 lut 2014

The 100 day song challenge / 31

Dzień 31: Jeżeli robił/a byś imprezę urodzinową, ta piosenka byłaby puszczana:
The Beatles - Birthday (The White Album).

16 lut 2014

The 100 day song challenge / 30

Dzień 30: Jedna z najstarszych piosenek, które lubisz:
 
Screamin' Jay Hawkins, I Put a Spell on You 1956.

15 lut 2014

The 100 day song challenge / 29

Dzień 29: Piosenka Michaela Jacksona:
Jeden z pierwszych teledysków, jaki widziałam.

14 lut 2014

The 100 day song challenge / 28

Dzień 28: Bardzo stara piosenka (mniej więcej który to rok?):


Duke Ellington - It don't mean a thing (1943) 
Choć przyznaję, ze najpierw poznałam ją w tej wersji:

13 lut 2014

The 100 day song challenge / 27

Dzień 27: Piosenka z liczbą w tytule:

Nie jestem fanką Smolika, ani Artura Rojka jako wokalisty, ale ten kawałek coś w sobie ma.

12 lut 2014

The 100 day song challenge / 26

Dzień 26: Dobra piosenka z lat 60tych:

Jedna z najlepszych rzekłabym :o)

11 lut 2014

The 100 day song challenge / 25

Dzień 25: Piosenka, o której zagranie poprosisz DJ’a na imprezie:


Nie pamiętam, kiedy byłam ostatni raz na imprezie z DJem, ale ta piosenka od razu skojarzyła mi się z tematem z powodu tekstu. ;o).

10 lut 2014

The 100 day song challenge / 24

Dzień 24: Dobra piosenka z lat 70tych:

Chyba nie wymaga komentarza? :O)

9 lut 2014

The 100 day song challenge / 23

Dzień 23: Piosenka bez słów. 


Poznałam dzięki mężowi. Jako muzyczne beztalencie trwam w nieustannym zachwycie.

8 lut 2014

The 100 day song challenge / 22

Dzień 22: Piosenka, która trwa więcej niż 7 minut
Łatwe. Moja ukochana długaśna piosenka:

7 lut 2014

The 100 day song challenge / 21

Dzień 21: Piosenka z imieniem w tytule

Alice Toma Waitsa. Pierwsza, która przyszła mi na myśl. Uwielbiam!.

6 lut 2014

The 100 day song challenge / 20

Dzień 20: Dobra piosenka z lat 80tych:


Było ich mnóstwo! Jedna z pierwszych, jaka mi przyszła do głowy. :o) .

5 lut 2014

The 100 day song challenge / 19

Dzień 19: Piosenka, którą Twoim zdaniem, lubi wielu ludzi:


1 miejsce trójkowego Topu Wszechczasów. :oP 
Ja też na nią głosowałam. :o)

4 lut 2014

The 100 day song challenge / 18

Dzień 18: Piosenka z roku, w którym się urodziłaś:

:o)

3 lut 2014

The 100 day song challenge / 17

Dzień 17: Piosenka z filmu (jaki to jest film?):

Soudtracki to 1/3 mojej płytoteki. Uwielbiam zwłaszcza te z filmów Quentina Tarantino. A tutaj połączenie lubianego artysty z ulubioną seria filmową. ;o) Quantum of Solice, czyli 22 Bond, James Bond.

2 lut 2014

The 100 day song challenge / 16

Dzień 16: Piosenka, którą lubisz, ale nie lubią jej Twoi znajomi:
 Hmmm, czy ja wiem. Mój mąż nie znosi Sigur Ros... ;o) 

1 lut 2014

The 100 day song challenge / 15

Dzień 15: Piosenka, której nienawidzisz.
Nienawiść to zbyt silne uczucie, żeby darzyć nim piosenki. :oP 
Oczywiście są tysiące piosenek, które natychmiast wyłączam. Na szczęście w stacji radiowej, na którą moje radio jest nastawione na stałe, się nie pojawiają. :O)

31 sty 2014

The 100 day song challenge / 14

Dzień 14: Piosenka z dobrym teledyskiem.


Najlepszy! Małe dzieło sztuki. Autor: Chris Cunningham
P.S. Grało mi na weselu jak wjeżdżał tort. ;o)

30 sty 2014

The 100 day song challenge / 13

Dzień 13: Ulubiony cover (wiesz kto śpiewa oryginalną wersję?)


The Baseballs: Umbrella. Jeden z ulubionych. Najlepszy dowód na to, że z każdego popowego przeboju można coś wyciągnąć. :oP 
Kocham go za jeden z komentarzy, który znalazłam gdzieś w sieci: "łał, nie wiedziałam, że to taka stara piosenka. Myślałam, że została napisana dla Rihanny". LOL!

29 sty 2014

The 100 day song challenge / 12

Dzień 12: Piosenka zmarłego artysty:


Pierwsza osoba, która z tej długiej listy przyszłą mi do głowy. Bardzo ją lubię i odżałować nie mogę, ze już nic nie nagra...

28 sty 2014

The 100 day song challenge / 11

Dzień 11: Piosenka artysty, który Ci się podoba/przyciąga cię:
  
No cóż... Ja słucham praktycznie samych starych dziadów i kobiet... Długo dumałam i się mi przypomniało, jak mama w czasach, kiedy byłam jeszcze małym smarkiem zafascynowanym NKOTB, puściła mi Beatlesów i pokazała swój zeszyt wypełniony notkami, wycinkami z gazet i zdjęciami czwórki z Liverpoolu. Z miejsca zakochałam się w Paulu i oddałam kasetę NKOTB mojej siostrze. :oP

27 sty 2014

The 100 day song challenge / 10

Dzień 10: Piosenka z jednego z Twoich ulubionych albumów (co to za album?):


tu wpisuje treść posta. każdy akapit tak samo.
Bjork: Medulla. To jest album od 1 do ostatniej nuty i słowa perfekcyjny! LOW!

26 sty 2014

The 100 day song challenge / 9

Dzień 9: Melodia przypominająca dzieciństwo:
Gorące lato i ta piosenka, to pierwsze wspomnienie, jakie mam. :o)

25 sty 2014

The 100 day song challenge / 8

Dzień 8: Piosenka, którą kiedyś lubiłaś, a teraz jej nie lubisz.
Hmmm, chyba niewiele zmienił mi sie gust muzyczny, bo trudno było mi wymyślić piosenkę na dzisiaj.
Kiedyś słuchałam więcej polskiego hip-hopu. Dzisiaj większość z tych utworów uważam za żenujące, zwłaszcza w warstwie tekstowej. ;oP
Niech będzie wiec Liroj i cała jego twórczość. W liceum na każdej imprezie obowiązkowo był grany. Pozwolicie, że nie będę wklejać. ;o)

24 sty 2014

The 100 day song challenge / 7

 Dzień 7: Jedna z Twoich ulubionych piosenek.

Z tych ulubionych wielu i różnorodnych dziś wybrałam tę. A taki mam nastrój melancholijny...

23 sty 2014

The 100 day song challenge / 6

Dzień 6: Nowa piosenka.

Ostatnio chodzi za mną. ;oP

22 sty 2014

The 100 day song challenge / 5

Dzień 5: Piosenka, którą lubią Twoi przyjaciele, ale nie ty. 

Ciężka sprawa, bo mam z przyjaciółką zbliżony gust muzyczny. Jedyne za czym nie przepadam to gotyk. Nie znam się za bardzo, ale to jeden z tych zespołów, których ona słucha (albo słuchała), a mi nie leżą. Utwór wybrałam na pałę, popraw mnie Nando, jeśli akurat ten nie należy do Twoich ulubionych. ;o)

21 sty 2014

The 100 day song challenge / 4

Dzień 4: Piosenka, którą pamiętasz, której słuchali Twoi rodzice.


Mój tato jest fanem Czerwonych Gitar, a ta piosenka przywołuje cudowne wspomnienia wspólnych wakacji nad morzem. Lubiłam wyjeżdżać z rodzicami na wakacje.

20 sty 2014

The 100 day song challenge / 3

 Dzień 3: Piosenka, która przypomina ci noc poza domem.

12 lipca 2003 r., W Festiwal (Sopot, jeszcze przed Open'erem), koncert Bjork. Spełnienie marzeń. ;o)

19 sty 2014

The 100 day song challenge / 2

 Dzień 2: Piosenka z pierwszego albumu, który kiedykolwiek kupiłeś. (co to za album?)
Tata Kazika. Kaseta. Tak, tak - rodzice dbali o moją edukację muzyczną od małego. Trójka leciała odkąd pamiętam. ;o) Ale, żeby nie było: kasety NKOTB i Roxette też miałam, rodzice ulegli błaganiom i kupili (a wcześniej Natalkę Kukulską i Krzysia Antkowiaka). :oP

18 sty 2014

The 100 day song challenge / 1

Wyzwanie polega na tym żeby codziennie wrzucać piosenkę podaną w liście. W ten sposób tworzymy listę swoich 100 piosenek.
  Dzień 1: Piosenka, której znasz cały tekst. 


 Ciężko było wybrać, bo sporo tego i z przeróżnych parafii. ;o) 
Z tej płyty znam teksty wszystkich chyba piosenek. Od niej zaczęła się moja miłość do NC. ;o)
Do tej pory pamiętam też PPA w Poznaniu z Morderczymi Balladami i spektakl oparty na tychże z Kingą Preis i Mariuszem Drężkiem.

19 lis 2013

Uzupełnienie...

Kiedyś, gdzieś (wydaje mi się, że to w innym życiu było...), ktoś, a nawet kilku Ktosiów poprosiło mnie o rozszyfrowanie próbek raku.
Wypadły dziś na mnie z szafy podczas szukania czegoś zupełnie niezwiązanego z ceramiką, więc się zebrałam i uzupełniłam tamten post. ;o)

***  
A co u mnie?
Lipa.
Na jedynych zajęciach, które mi pasują (logistyka pracowo-domowo-żłobkowa nie jest łatwa, a po dołożeniu jeszcze pracowni równanie miało tylko jedno rozwiązanie - piątek wieczór) nie ma miejsc. :o( Nie było ich już wtedy, kiedy ogarnęłam się nieco w nowej rzeczywistości i postanowiłam wrócić do pracowni. Zapisałam się więc na listę rezerwową i czekam na wolne miejsce. Dopóki się nie doczekam, nic nowego do pokazania mieć nie będę. 
Niestety. 
Także, ten tego, czekam...
Może napiszę list do Świętego Mikołaja w tem temacie? ;o)

8 paź 2013

Chcecie zobaczyć jakie cuda lepi moja instruktorka z Angoby Joanna?
Zajrzyjcie koniecznie tutaj!
Cudeńka!.

Nowe hobby

Nie, nie porzuciłam ceramiki. Nie ma mowy! ;o)
Niestety ja nie potrafię tak jak Nanda lepić w domu. Także jak pracownia zamyka swe podwoje na wakacje, ceramikę zawieszam na kołku (a dokładniej to składuję w garażu). I choć co roku obiecuję sobie, że w te wakacje będzie inaczej, to zawsze jest jak zwykle, czyli po 2-3 miesiącach wakacji odkurzam pudła i zawożę je bez zaglądania do pracowni z powrotem. ;o) I co roku trudno mi się zebrać, żeby pojechać pierwszy raz, a później żałuję każdych opuszczonych zajęć. W tym roku jest jeszcze gorzej, bo wróciłam we wrześniu do pracy i jeszcze nie do końca ułożyłam sobie puzzle: praca-dom-dziecko-czas na spanie – czas dla siebie. Wciąż nie znalazłam miejsca na puzzel ceramika. ;o( Ale nie ustaję w kombinowaniu jak to wszystko ułożyć, więc na pewno na bloga powrócą posty ceramiczne i nie zabraknie zdjęć nowych ulepków. :o) Niedługo…
A na razie…
Na razie bawię się w szycie. Niezbyt to oryginalne. Mam szyjących ubranka, zabawki czy kocyki dla swoich i nieswoich dzieci jest w sieci multum. Ja nie mam ambicji, żeby rozkręcić szyciową manufakturę. Po prostu spełniam swoje stare marzenie. :o) Nie trzeba mieć samych oryginalnych marzeń. ;oP
W osiedlowym Klubie Mam, do którego zaglądałam regularnie kiedy jeszcze byłam z moim Małym w domu, odbywały się - wśród wielu innych - także zajęcia z szycia. Nie uczestniczyłam w nich wprawdzie zbyt aktywnie, bo moje dziecko wymagało stałej uwagi i bałam się, że kiedyś sobie palec przyszyje do jakiejś podusi czy pluszaka, ale dały mi impuls do zakupu maszyny i podjęcia pierwszych prób samodzielnego szycia. Nie bez znaczenia było również poznanie w Klubie dwóch mam z Pracowni Szeluszki, które chętnie dzieliły się swoim doświadczeniem w szyciu i udzielały rad początkującym. :o)
Udało mi się popełnić kilka mniej lub bardziej udanych prac. Jeszcze więcej projektów pozostało z różnych powodów nieskończonych. Jednak ostatnio mam większą motywację i powera. :o) A było tak:
Od września w Klubie zaczęły się wieczorne zajęcia z szycia. Dla pracującej mamy idealnie. ;o) Zapisałam się więc i pilnie chodziłam. Na drugim spotkaniu szyłyśmy misie. I moja córa tego misia pokochała z całego serca. Nosi go, tuli, wozi w wózeczku. Nie rozstaje się z nim praktycznie. LOL Miód na matczyne serce i ogrom motywacji do dalszej pracy. ;o)
Niestety zajęcia trwały tylko przez miesiąc. Teraz zostały zawieszone z powodu niskiej frekwencji, ale ja jadę na euforycznym haju i mam ambicje przynajmniej raz w tygodniu siąść do maszyny i szyć. Pomysłów multum w głowie się kłębi. Zobaczymy jak będzie z realizacją. ;o)
Trzymajcie kciuki, bo z konsekwencją u mnie kiepsko. :oP
A rzeczony miś wygląda tak:


 

26 wrz 2013

Jeżeli nie macie jeszcze planów na niedzielę i blisko Legionowa jesteście, rozważcie proszę...
:o)

17 sie 2013

Trzecie podejście do yarn bowl.

 Prosiłam o kciuki?
Prosiłam!
Nie trzymaliście, czy nie zadziałały?
Któż to wie...
Wiadomo natomiast, że muszę gruntownie przemyśleć kształt wycięcia w yarn bowl, bo ten jest nieodpowiedni.
Trzecie podejście i trzecia klapa. :o(
Na nic się zdało dobieranie szkliw, robienie próbek. Cóż z tego, ze szkliwa zagrały, jak praca się zdeformowała. Poległa dopiero przy drugim wypale, ze szkliwem w temperaturze powyżej 1000 stopni. Po wyjęciu z wypału na biskwit wciąż była idealna. ;o(
 Z zewnątrz zieleń wielkanocna, motyl i wnętrze - krokus. Na połączeniu obu szkliw wyszedł kolor niebieski. Świetnie to widać wewnątrz - niebieski jest tam, gdzie prysnęłam wnętrze przy szkliwieniu natryskowym strony zewnętrznej miseczki.

Miseczka nie nadaje się już na yarn bowl, bo w miejscu nacięcia, w które wsuwać się powinno nić wełnianą, miska siadła i szkliwami się skleiła. Nie da się przeciągnąć tamtędy nici. :o(
Na "zwykłą" miseczkę też się nie bardzo nadaje, bo przez końcówkę wyciętego wzoru zawartość będzie wypadać. ;o(
Intensywnie myślę nad modyfikacją wycięcia. Chyba jest za bardzo poziome. Muszę coś bardziej pionowego opracować. Oglądając przykłady yarn bowls w necie widzę, że większość ma nacięcie bardziej w ten deseń:
Ech. Uczy się człowiek na własnych błędach boleśnie czasami. Bardzo boleśnie. ;o)

Waaaakaaaacjeeee...

Wakacje.
Zawsze jest tak samo.
Wychodzę w czerwcu z ostatnich zajęć w pracowni z głową pełną pomysłów i planów, czego to ja nie zrobię przez lato. Wynoszę glinę do lepienia w domu "gdy dziecko zaśnie".
I co roku mi ta glina wysycha gdzieś w kąciku.
I co roku nie mam mobilizacji, żeby sobie wygospodarować czas i miejsce w domu by usiąść do pracy.
I co roku moje pracowniane pudełka ze szkliwami i narzędziami sprzątam w ostatniej chwili, na moment przed powrotem do pracowni.
I co roku sobie obiecuję, że tym razem będzie inaczej...
Taaaa...

Do zajrzenia do pudeł, zmobilizowało mnie dopiero pytanie pod postem o próbkach szkliw do raku.
Do gliny, czy już wyschła na kamień, wolałam nie zaglądać. ;o)
Do sfotografowania ostatniej odebranej w czerwcu pracy, zmobilizowało mnie dopiero pytanie zamawiającej, jak tam jej miseczka.
Wstyd.